|
Demotywatory.pl - Forum Nieoficjalne forum serwisu Demotywatory.pl stworzone przez użytkowników |
|
Rozmowy poważne - Język polski
Anonymous - 2016-09-04, 22:05 Temat postu: Język polski Od 2 czy 3 klasy szkoły podstawowej nie miałem problemów z naszym językiem - czyli z językiem polskim.
Dalej sobie radzę, ale niektóre sformułowania i zasady sprawiają mi pewien kłopot (lub wprowadzają zamęt - po polsku - wkooorwiają). Najbardziej mnie dobija nasza ortografia. Są pewne słowa, które rządzą się swoimi prawami, np.: wachlarz i wahadło. Gdzie tu jest jakiś sens? Oba słowa zaczynają się na "wa...". Jakieś wyjątki i inne tego typu bzdety. Tak samo z końcówkami typu: "-by". W jednym przypadku pisane łącznie, w innym oddzielnie. Kto to wymyślił?
Nie możnaby tego uprościć?
Piszcie, jakie Wy macie spostrzeżenia w tym temacie. Wiem, że wielu, nawet bardzo wielu osobom z tego Forum (spoko - z innych też) nasz język sprawia duuuży problem...
Zakładając taki temat nie miałem na myśli "nabijania się" z kogokolwiek...
Chodzi mi WYŁĄCZNIE o Wasze opinie...
Anonymous - 2016-09-05, 06:10
Uwielbiam język polski do tego stopnia, że ludzie boją się wysyłać mi sms'y, ponieważ jest szansa, że źle postawią przecinek.
Od małego dziecka byłam "gnębiona" pisaniem dyktand, więc ortografia nie ma dla mnie tajemnic. Aby zrozumieć pisownię niektórych słów trzeba znać ich pochodzenie, wtedy wszystko staje się oczywiste. W ogóle historia naszego języka jest fascynująca (jak zresztą historia każdego języka).
maat_ - 2016-09-05, 12:35
Moja Babcia inaczej wymawiała Ch i H, nie jakoś strasznie mocno, ale zauważalnie. Lubiłam, gdy czytała mi dyktando
Cascabel - 2016-09-06, 10:41
rzviro, odpowiedzią na twój problem z wachlarzem i wahadłem jest historia języka. Jak się dojdzie co z czego przechodziło, nagle wszystko staje się jasne.
Lubię język polski i wolność, jaką on daje. Brak stałego szyku w zdaniu, jego plastyczność, możliwości do zabawy tym językiem. Lubię to, że gdy pisze się o "deszczu", czy o "wietrze szumiących pośród drzew" można niemal posmakować wiatru. Fajne jest to, że język polski jest jednym z języków, w którym najłatwiej ubrać uczucia w słowa - niby mówi się, że francuski językiem miłości, a nawet nie można powiedzieć, że za kimś się tęskni (il me manque - brakuje mi go), albo że kogoś się kocha (je t'aime - lubię cię).
Bawi mnie to, jak wszystkie języki wpływają na ziemie. Choćby taki głupi parasol, pochodzący właśnie z francuskiego (jedna z ulubionych anegdot wykładowców). Parasol - czyli na słońce, więc mamy na słońce przeciwdeszczowe, zamiast na deszcz (parapluie). Jakiś tłumacz kiedyś miał problem, bo napisano w jednym zdaniu "parasol et parapluei" i nie mógł sobie dać z tym rady - w końcu przełożył to jako "słońcochron i deszczochron".
Sama, o czy wielokrotnie już tu wspominałam, jestem dyslektykiem, ze stwierdzoną dysortografią. Co za tym idzie - musiałam się nieźle napracować, by popełniać tylko tyle błędów, ile popełniam obecnie (półka zapełniona brudnopisami świadczy o tym na pewno). Dużo pracy dodatkowej wymagało też od mojej polonistki i od moich rodziców, bym pisała tak, jak piszę obecnie, pomimo trudności uczyła się języków obcych i przede wszystkim: nie zniechęciła się do tego wszystkiego jako dziecko. Do tego stopnia, że gdy mówię że jestem dyslektykiem, to wykładowcy robią wielkie oczy, bo i tak popełniam mniej błędów, niż inni
Anonymous - 2016-09-06, 11:54
Cascabel, nie mam problemów z ortografią, ale niektórych słów i zasad chyba nigdy nie pojmę. Za dzieciaka pisałem dużo dyktand (zawsze 5 ) i bardzo dużo czytałem. "Wyjątki" bardziej pamiętałem, niż stosowałem się do zasad; wahadło jest jednym z wielu przykładów. Tak samo pisanie "sz" i "rz" po spółgłosce (np.: pszczoła i przebieg). Takich przykładów możnaby mnożyć i mnożyć. Niestety upływ czasu (od szkoły) i brak czasu (albo tytułów) na czytanie robią swoje. Raz na jakiś czas muszę sobie przypomnieć, jak się pisze dane słowo (słownik ortograficzny żondzi)
Laviol - 2016-09-12, 19:43
Język polski zaczęłam doceniać, gdy swego czasu pomagałam się go uczyć pewnej Amerykance. Wtedy zobaczyłam to o czym napisała Cascabel - jaki jest elastyczny, jaką daje swobodę wypowiedzi.
Susan zamieszkała w sąsiedztwie, a że jej mąż miał kilkuletni kontrakt, postanowiła się uczyć języka i chodziła na zajęcia dla obcokrajowców, bodajże na Uniwerku. Pewnego dnia ćwiczyłyśmy odmianę przez przypadki i stwierdziła, że polski składa się z samych wyjątków
Aczkolwiek to zauważyłam już wcześniej, gdy Młody uczył się mówić. Dzieci próbując stosować analogię do tego co już znają, bez pudła to wychwytują. Gdy miał circa 2 lata, wszedł w wiek Zosi - Samosi i nie chciał iść trzymając mnie za rękę. Ustaliliśmy zasady - jedna z nich mówiła, że gdy podchodzi do jezdni ma się zatrzymać i ja go przeprowadzam. Gdy dochodził do krawężnika, mówiłam "stój". Po jakimś czasie, w innej sytuacji, zapytał mnie "czy będziemy tu stóć" Skoro bezokolicznik brzmi stać to dlaczego mówimy stój, a nie staj?
pochichrana - 2017-11-29, 13:13
Nienawidzę języka polskiego.. po prostu nie trawię go... do tego stopnia, że bardzo chętnie wystąpiłabym o odszkodowanie za to, że jestem polką i moim pierwszym językiem jest polski. Owszem mogę nauczyć się innych języków.. mówić na codzien w innym języku.. ale to nie zmieni tego przykrego faktu, ze język polski jest jednak tym maternelle....
bezn - 2017-11-29, 13:17
pochichrana, czy można zapytać dlaczego wywołuje w Tobie tak skrajne emocje? Nienawidzić to mocne określenie jak na istotną część tożsamości narodowej.
Koziu - 2017-11-29, 13:22
jakieś kompleksy?
vetulae - 2017-11-29, 13:26
bezn, podejrzewam, że właśnie dlatego, że jest istotną częścią tożsamości narodowej
Koziu,
Anonymous - 2017-11-29, 13:28
ej też przestaje lubić nasz język Diabeł mówi do mnie po angielsku a po polsku ni cholery.
Dzisiaj sie pytam powiedz jabłko a on do mnie "apul"... no nie mam pytań więcej
bezn - 2017-11-29, 13:32
KotMaAleAlaMaKota, ejjjj, serce me krwawi krwią prawdziwą
vetulae, nienawidzić można za coś gdy jest nam czyniona krzywda. Czy można nienawidzić byt niematerialny, abstrakcyjny ? Jestem ciekawa powodów tak głębokiej odrazy. Bo co innego nienawidzić użytkowników języka a co innego sam język.
Anonymous - 2017-11-29, 13:37
bezn, no co ja poradzę efekt tego, że większość fajnych bajek jest niestety po angielsku, a jak jest jakiś polski dubbing to zazwyczaj jest mdły i bez życia. (tzn nie mówię tu o bajkach takich pełnometrażowych, bo zazwyczaj w nich polskie dubbingi są świetne, ale te takie jutubowe bajki)
ale nie będę odbiegać od tematu: mi tam jakoś. Jak chodzi o szkołę to w podstawówce miałam taką nqauczycielke od polaka, że każdy do słownie każdy się bał jej lekcji. była strasznie wymagająca, ale ogólnie była bardzo fajną babką. W gim też dostaliśmy taką ostrą jędzę, która wyładowywała się na nas za swoje niepowodzenia w życiu i tak katowała polskim, że się rzygać chciało, ale przynajmniej nigdy nie miałam z tym przedmiotem problemu, bo się człowiek uczył ze strachu Poszłam do technikum i się załamałam poziomem mojej klasy. Gramatyka leżała w każdym możliwym względzie, jakieś podstawowe pojęcia typu: epitet itd to było dla nich obce
pochichrana - 2017-11-29, 14:29
Żeby było śmieszniej.. swoją nienawiśc do polski odkryłam w skzole licealnej.. a uczeszczałam do liceum wojskowego.. juz wtedy wyrywalam sobie wlagi z munduru i ciskalam nimi o ziemie.. chociaz bez wiekszego wtedy powodu..
A dzis powodów jest wiele, chociaz glowny to wzgledy finansowe..
Po pierwsze czuje sie poszkodowana finansowo przez bycie polakiem. Obywatele innych krajow zarabiaja za te sama prace wiecej. Nawet dzis.. gdy moje zarobki przekroczyly 5 cyfr... czuje sie poszkodowana, bo wiem ze bedac Angielk≥ą bądź Francuzką żyłabym o wiele lepiej.
Krytycznie podchodze tez do historii tego kraju. Może to odpowiedz na wieczne tłumaczenia że jest tak źle bo wojna.. bo komuna.. bo to bo siamto... mam tego powyżej uszui jedynie wzmaga to moje negatywne emocje.
Także moja nienawiśc.. bo moge to z cąłą pewnością powiedziec, że jest to nienawiść bierze się ze względów materialnych, jak i poczucia niesprawiedliwosci. Zabiera się moje ciezko zarobione pieniadze by dawac nierobom. Wiem, ze socjal w innych krajach jest wiekszy... ale one dla klasy srendiej także maja cos do zaoferowania.
Moja nienawisc wzrastala głownie w czasach, gdy było mi ciezko. Tez przechodziłam przez okrez bez pracy, lub pracy za pol darmo. Wtedy to gowno panstwo, nic mi nie mialo do zaoferowania. Wszystko co mam, to tylko dzięki własnemu samozaparciu.
A jezyk ?? jest brzydki.. nie lubie jego brzmienia.. a poza tym jest totalnie bezuzyteczny. Polska nic nie znaczy. wiec znajomosc tego jezyka jest bez sensowna. Lepiej by bylo gdyby ustanowic angielski jezykiem urzedowym.. a polski lokalna gwara. Kto chcialby to uczylby dziecko polskiego... kto nie to nie.. Nie ma sensu uczyc dzieci czegos, co im sie nie przyda.
vetulae - 2017-11-29, 14:42
pochichrana, zdradź mi więc co Ciebie jeszcze w tym kraju trzyma?
bezn - 2017-11-29, 14:54
pochichrana, wiesz, że możesz zrzec się obywatelstwa polskiego i przyjąć obywatelstwo dowolnego kraju z którym sympatyzujesz, kochasz, podziwiasz? Na świecie istnieje wiele mniej używanych języków, czy one też są bezużyteczne właśnie dlatego że nie stanowią języka internacjonalnego? Czyli chciałabyś stworzenia ogólnego mocarstwa i ,,superpaństwa" gdzie zniknęłyby narody a stały się ,,multikulturową papką bezpaństwowców" bez tożsamości narodowej i korzeni? Ciekawa teoria Czyli jednak nienawidzisz realiów, przez trudności osobiste jakich sama doświadczyłaś a język jest tu tylko pewnym symbolem i katalizatorem? Dziękuję za udzielenie mi odpowiedzi.
Koziu - 2017-11-29, 15:01
Jak dla mnie to troll
Blacks - 2017-11-29, 15:02
Hej, w sumie nie widziałem Cię tu wcześniej, ale chętnie poznam. ^^
Masz rację zarabiają więcej, choć życie też jest droższe, jednak u nas z płacą jest gorzej. Tu się zgodzę.
Cóż, to już kwestia gustu, ale nie można odmówić, że Polska historię ma barwną, przewroty, zdrady, potęga w Europie, poprzez kompletne zniszczenie, usunięcie z map, aż w końcu po powrót i kolejne wyniszczenie.
Rozumiem, że te argumenty mogą już działać Ci na nerwy, ale niestety, II wojna światowa jak i potem komuna miały niezaprzeczalny wpływ na obecną kondycję naszego państwa. Ale rządy po 89' roku też są sporo winne, więc to nie tylko 100% komuna i II WŚ.
Cóż, myślę, że twoja nienawiść jest ukierunkowana trochę w złą stronę. Bardziej powinna być skoncentrowana na pracodawców, którzy wykorzystują i szukają luk w prawie, by nachapać się jak najwięcej.
Niestety tu masz racje, Państwo nie wspiera osób, które naprawdę tego potrzebują, a finansuje najczęściej patologię, która pieniądze wydaje na wódkę. Choć tak jest wszędzie na świecie, gdzie jest socjal.
Co do lubienia języka, to znów kwestia gustu, mi np. w ogóle nie podoba się niemiecki. Masz rację, Polska nie znaczy nic na świecie, ale to nie jest powód by zmieniać język urzędowy. Język jest nośnikiem naszej kultury, dlatego dla wielu jest ważny. Rozumiem, że nie widzisz sensu w tym, jednak są ludzie, dla których nasza kultura jest ważna, w sumie to bardzo duża część Polaków tak uważa i chociażby dlatego myślę, że język polski jest potrzebny. ^^
Myślałaś o emigracji?
maat_ - 2017-11-29, 15:04
Mam całkowicie odmienne poglądy, uważam że język polski jest piękny, kultura bogata a historia wspaniała. Zarabiam więcej niż dużo i żyję więcej niż dobrze i mam poczucie, ze wszystko to zawdzięczam mojemu krajowi. Nie mam i nigdy nie miałam żadnej pomocy socjalnej i popieram wparcie np z 500+ sama go nie dostaję. Edukacja opieka medyczna wszystko co mam jest z podatków i pracy tego narodu.
pochichrana - 2017-11-29, 15:05
W zasadzie, to jestem bardziej za likwidacja panstwa i pozostanie w małych miejskich społecznościach. Jesli mieszkam w Katowicach i płace podatki... to co mnie obchodzi Szczecin czy Gdansk... chce placic na to z czego bede mogla tez korzytac. Poza tym taka wladza centralna jaka obecnie mamy, powoduje wlasnie takie patologie, ze mamy regiony, w ktore panstwo bardziej inwestuje i takie prawie zapomniane.. Mnie nie interesuje czy droga w warszawie jest dziurawa czy nie.. interesuja mnie drogi w moim miescie. Wiec jestem za likwidacja panstw i daniem wladzy samorzdom miejskim. I tak.. zdecydowanie jestem za tym aby byc jeden jezyk.. o wiele mniej problemow.
Ze zrzeczeniem sie obywatelstwa to nie tak latwo.. bo nie moge isc do Królowej i powiedzieć, żeby mi dała obywatelstwo bo chce się zrzec innego. Niestety prawo nie dopuszcza bezpanstwowców. Gdyby dopuszczało.. problem byłby z głowy.
@Blacks tak myslalam.. to co mnie dzis trzyma.. to praca, ktora naprawde lubie i daje mi wiele satysfakcji.
Co do pomocy o której wspomniałeś. Ja jestem przeciwnikiem pomocy socjalnej. A przede wszystkim tego, zeby składka na pomoc socjalna była obowiazkowa. Powinna zostac wydzielona, tak jak NFZ czy ZUS i być dobrowolna... zreszta ZUS i NFZ również.. i wtedy byłoby sprawiedliwie. Kto by chciał to by płacił, kto nie to nie. Bo teraz dochodzimy do takiej patologi, gdzie ktos kto płaci na panstwo dużo, nie dostaje nic, a ktoś kto nic nie płaci lub jakies tam grosze, to otrzymuje z tego co ktos inny wpłacił... taki współczesny Robin Hood...
Jedynym sprawiedliwym wyjsciem byłoby rozdzielenie tego podoatku oraz podatek od głowy, a nie procentowy.
I tak szczerze ?? To jakos historia innych krajów wydaje mi się bardziej barwna i ciekawa. Polacy w przestrzeni historii kojarza mi sie z takimi pieskami Chiuaua.. takie mam skojarzenie.. I w zasadzie, sami sa sobie winni tego, ze kraj zniknął z mapy świata ( jesli o mnie chodzi.. to żałuje wielce że na nia powrocil). Ja nie widze powodu do dumy z historii, wręcz przeciwnie, raczej do wstydu.
|
|