Poprzedni temat «» Następny temat
Posiadanie dziecka: wybór czy presja społeczeństwa?
Autor Wiadomość
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2017-04-24, 08:46   

BlueAlien, Zupełnie nie rozumiem dlaczego uważałaś, ze Ciebie to ominie? Nie ma żadnego logicznego powodu by było z Tobą inaczej niż z resztą populacji homo sapiens

[ Dodano: 2017-04-24, 08:49 ]
Co ciekawe, ja nie słuchałam od rodziny tylko od obcych ludzi, współpracownicy, jakieś dalekie ciotki i znajomi. Nasiliło się to, gdy się zaręczyliśmy, a po ślubie to już był szał. Teraz jestem w fazie kiedy drugie. Wisi mi to kompletnie
 
 
rafik54321 





Wiek: 31
Dołączył: 30 Mar 2017
Posty: 81
Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-04-24, 08:59   

maat - np ja nie chcę mieć dzieci. To dość rozsądna i logiczna decyzja. Głównie z powodów osobistych.
Niektórzy po prostu nie nadają się na rodziców, więc de facto nie powinni ich mieć. I siebie zaliczam do grupy ludzi którzy na rodziców się nie nadają... I choć nawet by się chciało mieć syna i wgl, to po prostu lepiej nie mieć dzieci niż być złym rodzicem oraz swoje "zachcianki" schować w buty :/
 
 
Cascabel 





Wiek: 31
Dołączyła: 03 Sty 2016
Posty: 3751
Wysłany: 2017-04-24, 10:08   

U mnie rodzina na dodatek wie, że bardzo nie lubię dzieci :) Akceptowalny dla mnie wiek zaczyna się w momencie wykształcenia u człowieka myślenia abstrakcyjnego - mniej więcej 11 lat. Strach i niechęć wobec mniejszych - niestety nieodwzajemnione - są całkiem wyraźnie widoczne. BlueAlien, Każdego to dotyka. Jest jeden właściwy sposób na życie, więc nie dziw się, że inne modele powodują zdziwienie - jesteś po prostu oryginalna :)
BlueAlien napisał/a:
Zarty ok fajne za pierwszym razem ale bywa ze po tygodniu czy dwoch znow to samo pytanie z ust tej samej osoby

Metoda zdartej płyty. Niech nigdy nie usłyszą od ciebie innej odpowiedzi, tłumaczeń itd. Pytania w końcu zmniejszą częstotliwość.
impala1967, piękne :serce:
_________________
- Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
 
 
szczerbus9
[Usunięty]



Wysłany: 2017-04-24, 15:47   

Powtórzę to co mi raz kolega w zaufaniu powiedział.
Można nie chcieć lub nie mieć cierpliwości do dzieci, ale jak jest swoje to sytuacja diametralnie się zmienia...
Dalej jeszcze produkował się o zaletach posiadana dzieci i trochę mnie ochrzaniał, bo myślał, że i ja nie chce mieć dzieci... W sumie to mówiłem, że jedynie nie nadaje się do opieki, cierpliwości brak, a i delikatność nieźle kuleje...
Szczerze mówiąc, to na razie jestem na etapie obojętności, będą dobrze... nie będzie jeszcze lepiej... Tylko w moim przypadku na razie się nie zanosi, żebym kiedykolwiek miał, a to dobija... bardziej niż durne gadanie rodziny...
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 30
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-04-26, 19:15   

Ja nie mam cierpliwości niestety i nie chce ryzykować, że "może jak urodze to mi sie zmieni" bo jeśli sie nie zmieni to co wtedy?
_________________

 
 
fantine 
life is fleeting, death is eternal





Wiek: 26
Dołączyła: 16 Sty 2016
Posty: 478
Skąd: Północny Azyl Nieumarłych
Wysłany: 2017-04-26, 22:04   

Ja tam rozumiem BlueAlien, to irytujące nawet o tym czytać, jak można się tak pchać w czyjeś życie. To wyłącznie sprawa między partnerami, czy chcą się rozmnażać czy nie, a wszyscy mądrzy od "kiedyś ci się odmieni", "urodzisz to pokochasz", "a kto ci na starość szklankę wody poda", niech się zajmą swoimi dziećmi czy tam swoimi gonadami, bo to po prostu nieprzyzwoite, mówić dorosłym ludziom, co mają robić w życiu.

Z kolei ja się spodziewałam, że taka sytuacja może mnie spotkać, ale na razie mam odwrotną, choć równie wkurzającą. Moja przyszła teściowa uważa, że chcę naciągnąć jej synka na dziecko xd. Że zamierzam zajść i tym go zmusić do ślubu. Chociaż nie bardzo rozumiem, po co bym miała to robić i co by mi z tego przyszło. Ale w każdym razie my póki co mamy chyba zakaz dzieci.
_________________
- Wykonuję pewną pracę...
- Ale czym się zajmujesz?
- Myśleniem

_________________
I may have sinned, but there's no need to push me around
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 30
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-04-26, 22:57   

fantine, też nie za wesoło, kiedy teściowa wmawia ci jakieś farmazony ;/

Choć w sumie moja kuzynka ma jeszcze gorzej - niby warunki mieszkaniowe spoko, 4 lata w związku, to jej matka do niej z tekstem: "Ej, a kiedy dzieci? Pobawiłabym się z takim małym szkrabem"
Na to kuzynka: "Ale mamo, ja jeszcze nie mam pracy, i chce najpierw skonczyć studia"
A ciotka: "A po co ci studia? Jeszcze zdążysz zrobić, a teraz jesteś w idealnym wieku na dzieci, kiedy chcesz urodzić, jak skonczysz 30 lat? To bedzie za pozno.."
A kuzynka: "Ale mamo, ja po studiach bede mieć dyplom, znajde wtedy lepszą pracę i jak troch grosza odłoże to wtedy pomyśle o dziecku"
A ciotka: "Oj tam, i bez pracy dasz sobie rade, ja ci pomogę, ja sie dzieckiem zajme, twój chłop zarobi, jakoś to będzie"

No nie ma to jak wsparcie od matki. Dodam że jej matka żyje na zasiłku i ma problemy alkoholowe. Idealna babcia dla córki która rzuci studia by dla babci urodzić dziecko :D
Ta sama ciotka mnie też na dziecko namawiała, jak jej powiedziałam ze ze swoim jestem dopiero pół roku (to było w sierpniu) to ta do mnie, ze "o matko, a ja byłam ze swoim rok nim wziełam ślub i urodziłam pierwsze dziecko. Nie musicie być ze sobą nie wiadomo jak dlugo."

Argument fest :D Wiec póki co ciotka jest jeszcze gorsza od mojej teściowej (choć i teściowa wypaliła z tekstem "a co wy chcecie, dziecko po czterdziestce mieć? Jak już umrę?" ) co nie zmienia faktu że ja teściowej już kiedyś mówiłam że nie chce mieć dzieci, i ze jej syn tez (na co ona "oj tam tak pewnie tylko mówi, na pewno chce mieć dziecko, kazdy by chciał") raz pijąc z nią piwo powiedziała mi ze nam jednak zyczy zebysmy dzieci nie mieli bo my sie do tego nie nadajemy i nie umie sobie wyobrazić nas w roli rodziców, no ale po miesiacu znow to samo, i ze musi z moją mamą o tym pogadać. Jej były facet (nie mąż, ma z nim dwie córki ale bez ślubu) powiedział kiedyś do mojego faceta: "Ej, robcio, twoja mama już sie stara robi i pewnie by już chciała zostać babcią, córki za młode, ty byś sie postarał matkę uszczęśliwić" (byłam w tym samym pokoju co on, typ wie ze ja jestem dziewczyną "robcia").
Tak więc cały świat jest przeciwko nam :D

Kosmetyczka tez mnie rozwaliła: robiąc mi żele zajechała mi pilnikiem skórkę do krwi i potem zdezynfekowała ją piekącym płynem, z bólu aż pisnęłam a ta do mnie "spokojnie, przecież to mała ranka, jak panią takie delikatne ranki bolą, to jak pani dziecko urodzi?"
Przemilczałam... Bo kosmetyczka była w ciąży xDD
_________________

 
 
szczerbus9
[Usunięty]



Wysłany: 2017-04-27, 06:07   

Wspominałem, że taka natura ludzka... żebym ja nie słyszał takich pytań, podpowiedzi, a nawet prób opierniczania za relacje damsko-męskie (wiesz Blu o czym mówię...). To już natura ludzka, czując własne instynkty, wymuszają je na nas, czy nam się to podoba, czy nie...

fantine, Czyżby strach, że chcesz jej synka podkraść i zdeprawować... ciężki temat...

BlueAlien, Z tymi ranami to też jest śmieszna sprawa... bo jak się ma rozcięte pół dłoni, często tylko bezpośredni kontakt wywołuje ból, tak więc sztywniejszy opatrunek i wracałem robić dalej (tylko już rękawic tak często nie ściągałem, by nie zanieczyszczać nadto... ale najgorsze są te malutkie, a w szczególności na opuszkach palców... no tak, ranka, która w moim przypadku zlewa się z liniami papilarnymi "boli" najbardziej... "boli" bo teraz nawet jak ktoś się zainteresuje to jest, że "takie maleństwo, a tak wk00rwia"
 
 
KotMaAleAlaMaKota
[Usunięty]



Wysłany: 2017-04-27, 08:13   

Najwięcej o dzieciach, o rodzeniu itd mają do powiedzenia faceci i laski, które zarzekają się, że nigdy matkami nie będą.

[ Dodano: 2017-04-27, 08:18 ]
W ogóle BlueAlien, sorry, ale nie wyobrażam sobie Ciebie i Twojego faceta jako rodziców skoro sami ze sobą nie możecie się dogadać w błahych sprawach :D
 
 
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2017-04-27, 08:32   

KotMaAleAlaMaKota, Też tak uważam, najpierw trzeba być zgodną parą, bo przy dziecku problemów przybędzie lawinowo. Do tego zmęczenie, niewyspanie, stres, jakieś problemy z dzieckiem, konieczność nowego zorganizowania wszystkiego od przestrzeni w mieszkaniu po podział obowiązków. Ludzie, którzy nie są zgodną parą nie są w stanie konstruktywnie rozwiązywać nowych problemów. Kolejna sprawa to jak można mieć tak przedniotowe podejście do człowieka, nie chcę mieć dzieci ale sobie zrobię by się przekonać czy na pewno. Każdego kto by powiedział: nine chce mieć psa, ale sobie jednego wzieliśmy by się upewnić ludzie by zmieszali z błotem. Dlaczego więc proponowanie czegoś takiego odnoście człowieka jest społecznie akceptowalne.

By mieć dziecko powinno zaistnieć równocześnie kilka czynników:
1. mieć z kim gdzie oboje chcą
2. mieć za co
3. mieć gdzie
4. być świadomym, ze to na zawsze
 
 
impala1967
[Usunięty]



Wysłany: 2017-04-27, 08:50   

maat_, Niby tak, ale większość dzieci jest ze wpadek i ludzie tez sobie świetnie radzą. Bo muszą. I czasami taka wpadka wygląda na początku jak koniec świata, jednak często młodzi dorastają z dnia na dzień i stają na wysokości zadania!
 
 
Kasia111624 
Kasia111624





Wiek: 38
Dołączyła: 24 Lis 2015
Posty: 3714
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-27, 09:11   

Moja matka się samozaorała w tym temacie. Co ja się nasłuchałam przez całe życie, że chorowała w ciąży na nerki, że tyle godzin porodu, że jej się zęby popsuły po urodzeniu mnie, że pieluchy, że nieprzespane noce, że ganiałam po całym autobusie jak gdzieś trzeba było mnie zabrać :D . A teraz zdziwienie, że nie będzie babcią.
Na argument 'a kto ci szklankę wody na starość poda' odpowiadam, że społeczeństwo się starzeje i opieka nad takimi osobami będzie się rozwijać, specjalizować i upowszechniać, i choć oczywiście to kosztuje, to jest pewniejsze niż dziecko, które mimo najlepszych nawet prób wychowania może się na rodziców w ich jesieni życia po prostu wypiąć albo być w więzieniu/psychiatryku itd. Taka motywacja w kwestii posiadania dzieci jest po prostu straszna, to nie jest lokata w banku, tylko żywy, czujący człowiek :(
_________________
- 'Dlaczego ona tak cię fascynuje?
- Nie ma drugiej takiej osoby na świecie. Ona nikogo nie potrzebuje. Czy na końcu musi czekać szaleństwo?'
 
 
impala1967
[Usunięty]



Wysłany: 2017-04-27, 09:15   

Kasia111624, Ten argument ze szklanka wody bardzo mi nie odpowiada, ponieważ to jest okropne, że ktoś ma dziecko tylko po to, żeby się ono nim na starość zajęło. No niestety to tak nie działa.
 
 
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2017-04-27, 09:40   

impala1967, Wpadka to zupełnie inna sprawa, ja piętnuję świadome "a zróbmy sobie, dziecko na nasze kłopoty w związku" lub "zróbmy sobie dziecko może będzie fajnie". Sama znam świetne rodziny z kolejnymi dziećmi, a zaczęło się nawet od wpadki w nastoletnich czasach.

[ Dodano: 2017-04-27, 09:40 ]
Kasia111624, :tuli: Nie wyobrażam sobie jak można takie coś dziecku mówić!
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2017-04-27, 12:17   

maat_, a ludzie czasem nie rozumieją tej subtelnej różnicy. Że dziecko to nie zabawka dla zapełnienia swojego wyobrażenia o idealnym życiu. Dziecko to przyszły dorosły i to jak rodzice je ukształtują tak będzie ono radzić sobie z przeciwnościami losu. Znam osoby, które życzyły mi źle, przez to że podkreślałam iż dziecko powinno rodzić się tam gdzie ma zapewnione odpowiednie warunki, gdzie będzie chciane i kochane, gdzie jego posiadanie będzie dorosłym wyborem a nie kaprysem. Wszak dziecko samo na świat się nie sprowadza. Czy tak trudno zrozumieć różnicę między egoizmem a braniem odpowiedzialności za własne czyny i decyzje?
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 30
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-04-27, 15:21   

bezn,

A najlepsze jest to ze argumenty takich osob to "kto ci szklanke na starosc poda" "na emerytury nasz ktos musi zarabiac" "moze pokochasz jak urodzisz" "moze zrobcie sobie dziecko skoro w waszym zwiazku wieje nuda" "pomyśl co ludzie powiedza" "bo ja bym juz chciala miec wnuki" a jak powiesz im kategorycznie stanowcze NIE to wtedy cie zjedza i wyzwią od nieczuych EGOISTOW i niedojrzalych, nieodpowiedzialnych zapatrzonych w siebie i swoje potrzeby snobow.
Choc te motywy ktorymi te osoby sie kieruja przy zakladaniu rodziny tez sa egoistyczne i nieodpowiedzialne xd

[ Dodano: 2017-04-27, 15:25 ]
Kasia111624,

Smutne ze matka tak wypomina wlasnemu dziecku jak sie "meczyla" przez ciaze, porod i wychowanie go :(

Ale faktycznie sama sie zaorala, dziwi sie ze nie zostanie babcia skoro juz ci powiedziala czym "grozi" macierzynstwo. Nie dosc ze wypomina ci co przeszla w ciazy z toba i w pozniejszych latach twojego rozwoju to jeszcze chce bys i ty przechodzila przez to samo. Nie ma to jak wsparcie od matki...

[ Dodano: 2017-04-27, 15:26 ]
KotMaAleAlaMaKota, tez sobie nas nie wyobrazam :D przeciez to by byla sodoma i gomora. Jak on by gral gdyby musial sie dzieckiem zajac? I u kogo by mieszkalo? Masakra...
_________________

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2017-04-27, 15:39   

BlueAlien, nie wiem w jakim stopniu posiadanie dziecka jest wyznacznikiem altruizmu czy braku egoizmu. Mogę natomiast zrozumieć, że są różne typy ludzi. Pierwsza grupa to ludzie odpowiedzialni, myślący o przyszłości i ewentualnym założeniu rodziny. Wiedzą, że chcą mieć dzieci ale najpierw chcą mieć godne warunki życia, wiec dbają o przyszłość, inwestują w samorozwój i budują trwałą relację partnerską. Druga grupa to osoby chcące mieć dzieci ale nie rozważające sytuacji dokoła. Dla nich mniej ważne jest ,,podłoże" dla dobrego rozwoju dzieci bo posiadanie dziecka staje się celem (,,złapię chłopaka na dziecko", ,,chcę mieć dziecko a niekoniecznie ojca dla dziecka", ,, jak pojawi się dziecko scementuje to i nasz związek" , ,,jak urodzi się dziecko to jakoś to będzie") i trzecia grupa to osoby, które z różnych powodów wiedzą, że nie chcą posiadać dzieci ( powodów jest multum: czasem chodzi o trudne doświadczenia z dzieciństwa, czasem o niemożność pogodzenia aspiracji życiowych z posiadaniem potomstwa a czasem po prostu dana osoba nie lubi dzieci lub świadomie wybiera stan bezżenny). Co do presji społecznej - akurat ona jest zrozumiała. Bo to w zasadzie dość oczywisty imperatyw społeczno- biologiczny. Blue, w zasadzie, gdyby podejść do tematu z historycznego punktu widzenia, posiadanie potomstwa ma w sobie sznyt egoistyczny. Dzieci to skarb. Teraz podchodzimy do tego zagadnienia bardziej uczuciowo, altruistycznie. Dzieci to nośnik naszych genów, coś co po naszej śmierci ,,dalej będzie" (w myśl zasady non omnis moriar ). Kiedyś dzieci pomagały w pracach fizycznych, zawierano porozumienia między rodami wydając za mąż swoje córki...powstawały sieci koligacji rodzinnych. Dzieciom poświęcano mniej uwagi rozumianej jako okazywanie czułości...najlepiej aby szybko dorosły i stanowiły wsparcie dla rodziny.
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 30
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-04-27, 16:18   

bezn, czyli w sumie w wiekszosci przypadków rozmnażanie sie jest własnie związane z egoizmem?
_________________

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2017-04-27, 16:35   

BlueAlien, w pewien sposób niestety tak... natomiast nasze pobudki mogą ten proceder ograniczyć. Poza tym egoizm nie bywa zły. Egoizm pozwala nam przetrwać, dbać o siebie..także dbać o tych, których kochamy bo stawiamy swoje dobro i dobro naszej rodziny ponad bobrem innych ludzi. Sęk w tym, żeby ten egoizm był zdrowy. Także posiadanie dzieci tylko dlatego ,,bo chcę" a nie mam partnera/męża który byłby dobrym ojcem czy nie mam akceptowalnych warunków bytowych czy mieszkaniowych jest la mnie egoizmem w tym złym znaczeniu. Dziecko nie musi dostawać przysłowiowej ,,gwiazdki z nieba" ale nie może tez żyć w kompletnej nędzy bo najważniejsza jest miłość- miłością nie uciszy się płaczu głodnych dzieci czy nie napali w piecu gdy zimno a nie ma funduszy na opał. Dziecko to realizacja jednej z podstawowych potrzeb serca. W dziecku lokujemy nasze nadzieje, miłość, troskę co wypełnia także nasze osobiste potrzeby zaopiekowania się kimś, ofiarowania miłości (można to uznać za emanację dobrego egoizmu). Po prostu trzeba do tego zagadnienia podchodzić możliwie szeroko i jednocześnie bardzo indywidualnie bo nic nie jest tak czarno-białe jak może się zdawać.
 
 
ChaserJohnDoe 
ChaserJohnDoe





Dołączył: 05 Wrz 2015
Posty: 3444
Wysłany: 2017-04-27, 18:44   

BlueAlien 500+ Cię nie przekonuje?!
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

 

Czy wiesz, że...