Wśród gości na kolacji jest fotograf. Gospodyni mówi:
- Robi Pan świetne zdjęcia! Musi mieć Pan drogi aparat!
Gość odchrząknął tylko. Wychodząc rzekł całując Gospodynie w rękę:
- Wybornie Pani gotuje! Musi mieć Pani drogie garnki!
Nie rozczarowałem się, troglodyta Kijowski szuka rozgłosu. Buduje elektorat za pomocą kampanii negatywnej, tworząc konflikty i dzieląc naród. Przekaz jest jednoznaczny, powinien jasno dać do zrozumienia każdemu racjonalnie myślącemu obywatelowi w tym kraju, czym jest KOD i jakie ma zadanie do wykonania.
Bardzo mnie dziwi paranoja wokół 11 listopada. Odzyskaliśmy niepodległość po 123 latach zaborów! nasz naród przetrwał, odrodził się, międzywojnie było wielkim rozwojem Polski od gospodarczego po intelektualny. W obecnej historii niepodległościowej nie mamy takich sukcesó jakie mieliśmy w międzywojniu. Zaledwie dwa lata po powstaniu państwa wygraliśmy wojnę z ZSRR. pamiętajmy, ze Polska powstała z terenów z trzema róznymi systemami : mierniczymi, administracyjnymi, językowymi, edukacyjnymi, pieniężnymi, sądowymi, nawet rozstaw kół pociągów był inny w ZSRR niż w pozostałych zaborach. DO tego kraj był zrujnowany po I wojnie światowej. Wszystko zbudowano od zera. Wybudowano całe nowe miasto - Gdynia! Jak można nie byc z tego dumnym?
Czy taki cyrk jest wokół 4 lipca? Nie. Za dwa lata mamy stulecie odzyskania niepodległości. Niestety obawiam się, ze nawet krew się poleje. Pamiętacie jak niemiecka antifa przyjechała na polski marsz nieodległości i pobiła uczestników, po czym schroniła się w pomieszczeniach lewicowego czasopisma Krytyka Polityczna. Żeby Niemcy bili ludzi świętujących nasze wyzwolenie się z ich zaborów i przeżycie I wojny światowej, która to oni wywołali?! Paranoja!
maat_, Mnie wkurza ogólna martyrologia tego święta. Odzyskaliśmy niepodległość - czy to powód, by się umartwiać? Nie można się skupić na nieco bardziej pozytywnych kwestiach związanych z tym świętem, czy trzeba zbluzgać wszystkie tego typu próby? Czy marsze muszą być miejscem dla ekstremistów, a nie można zrobić np. wielkiego pikniku dla rodzin z dziećmi? Jakiś parad, inscenizacji, by nie było to święto kojarzone tylko z ponurymi, patriotycznymi wierszami, które nie przemawiają w ogóle do dzieciaków z podstawówki, czy przedszkolaków? Bardzo fajna jest akcja z kotylionami - mam nadzieję, że obecny prezydent ma zamiar ją kontynuować, Podoba mi się to, w jaki sposób robi się to w USA - gdzie patriotyzm jest budowany w sposób pozytywny, a nie negatywny, wypaczony, tak jak u nas. Gdzie nasze obchody 11 listopada nie budują u mnie poczucia dumy, z tego że jestem Polką - to, co czuję każdego roku, to raczej... wstyd.
_________________ - Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
Cascabel, Może wynikiem takiego sposobu świętowania jest fakt, że ta niepodległość została okupiona krwią, łzami i potem naszych przodków, którzy oddali swe życie, za to żebyśmy mogli świętować to doniosłe wydarzenie, jakim jest niewątpliwie odzyskanie niepodległości, suwerenna i niepodległa Polska. Ja osobiście nie wyobrażam sobie aby zrobić z tego dnia jakąś potańcówkę, kolorowy piknik dla ogłupionych mas. Nie rozumiem dlaczego na siłę chcesz narzucać Polakom jak maja obchodzić to święto. Jest to święto państwowe, okraszone wieloletnia tradycją, wypełnione protokołem dyplomatycznym. To święto jest chwilą refleksji, zadumy nad tym, czym jest niepodległość i ile cierpienia kosztowało nasz naród jej odzyskanie, a później ponowna walka o nią. Niepodległość nie została nam dana na zawsze, musimy ciężko pracować i dbać o to abyśmy my, następne pokolenia mogły cieszyć się nią jak najdłużej. Jeżeli chcesz się bawić w tym dniu, proszę bardzo, nikt Ci nie zabrania, idź do knajpy ze znajomymi, na dyskotekę czy do kina, baw się, ale nie narzucaj swojego światopoglądu na siłę innym, nie zmieniaj tradycji pod kątem własnych, chwilowych pożądań. Są wydarzenia należące do sfery sacrum i do sfery profanum. Te pierwsze są niepodważalne, nienaruszalne, to nośniki naszych wartości i zabezpieczenie na przyszłość, ponieważ tylko odpowiednio pielęgnując takie wartości jak wolność, niepodległość, prawda etc. jesteśmy w stanie zapewnić je sobie na dłużej. Jeżeli zaś pozwolimy deptać niepodległość, pluć na nią, robiąc z niej festynową szmatę sprowadzimy ją do sfery profanum, stanie się ona wytartym , nic nie znaczącym słowem, bez żadnej treści, a wtedy, któregoś pięknego dnia jakiś genialny polityk powie nam z mównicy: niepodległość nie jest nam do niczego potrzebna, wyzbądźmy się jej się jej na rzecz bezpieczeństwa. Co ciekawe takie oferty już padają z ust niektórych polityków, to od nas zależy jaka moc te słowa będą miały w przyszłości.
Argument odnoszący się do ekstremistów jest poniżej poziomu dyskusji którą chciałbym tu prowadzić, udam że go nie było.
Dołączył: 06 Paź 2015 Posty: 3840 Skąd: Living Room
Wysłany: 2016-10-08, 15:50
Cascabel napisał/a:
nie można zrobić np. wielkiego pikniku dla rodzin z dziećmi?
Cascabel napisał/a:
Podoba mi się to, w jaki sposób robi się to w USA - gdzie patriotyzm jest budowany w sposób pozytywny
Bo u nich jest to w lipcu kiedy jest ciepło.
Ale fakt faktem, co roku jest fhój pochodów, a każdy z nich organizują inni "potomkowie prawdziwych Polaków co zwyciężyli" i jak się nie daj Boże spotkają na skrzyżowaniu...
werniks, O to dokładnie mi chodzi. Obecnie obraz tego święta jest bardzo negatywny - zamiast łączyć, dzieli, zamiast uczyć patriotyzmu i szacunku do ojczyzny - uczy, że lepiej nie wychodzić danego dnia z domu, bo to może być niebezpieczne.
Z tym ciepłem to jakiś argument, ale coś wymyślić by było można - choćby w szkołach. Przedstawić w sposób zrozumiały dla ludzi.
watchyouback, Widzisz, problemem jest to, że ta tradycja nie łączy, tylko dzieli. A to powinno łączyć i uczyć dumy, że bycie Polakiem to powód do radości. Święto w takiej formie, jaka jest obecnie, nie przemawia do większości ludzi - jedyna myśl i refleksja, jaką wywołuje, to to, że sklepy będą zamknięte. A chyba nie o to chodzi, prawda? Popytaj dzieciaki w szkole, jak obchodziły święto niepodległości: poza obowiązkowym apelem, którego nikt nie słuchał w szkole kilka dni wcześniej - za wyjątkiem tych kilku osób, które go przygotowywały by podnieść sobie ocenę i nie wiedzących jak miał na imię J. Piłsudski (licealiści...), to większość miała jeden dzień na spędzenie go przy komputerze. Od kilku pokoleń patriotyzm w Polsce leży, zobacz ilu młodych wyjechało bez wahania, ilu z nich z dumą mówi o swojej ojczyźnie, ilu z nich próbuje dbać o swój język, czy tradycje... czy to nie jest sygnał, że Święto Niepodległości w swojej obecnej formie nie spełnia swojej roli?
_________________ - Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
Cascabel, hmm... to przykre, to jest obraz współczesnego polaka? To nie święto nas dzieli, to my sami jesteśmy podzieleni, szukamy zwady, wiecznie szukamy dziury w całym. A kiedy jest nam dobrze, kiedy możemy cieszyć się wolnością to na siłę w dniu takim jak 11 listopada tworzymy antagonistyczne manifestacje, marudzimy w sieci że mamy wolne, że sklepy zamknięte, co by człowiek nie zrobił zawsze będzie źle, bo zawsze w tym kraju znajdzie się ktoś kto bez wahania opluje największy nawet trud, ot tak, dla samej satysfakcji z poniżenia i zdeptania uczuć innych. Może faktycznie powinniśmy być nieustannie pod butem, tyranizowani, upodleni, doprowadzeni do granic, odczłowieczeni jak zwierzęta w niemieckich i sowieckich obozach zagłady. Jakiś czas temu widziałem dokument o powstaniu warszawskim, jeden z uczestników tamtych wydarzeń mówił ze łzami w oczach że to był piękny czas, piękny ponieważ byliśmy zjednoczeni, życzliwi, otwarci na drugiego człowieka, autentycznie współczujący, w tym ciężkim czasie drugi człowiek był bliźnim, nie przedmiotem jak obecnie, lecz istotą której miłość, cierpienie i nadzieje były współodczuwane. To wszystko dziś przepadło, a fakt, że nie potrafimy się pochylić nad tą wielka ofiarą źle o nas świadczy. Ludźmi już nie jesteśmy, bo po Oświęcimiu umarł człowiek. To czym jesteśmy, czym się stajemy, jest przerażające, dla człowieka sprzed stu lat ta cywilizacja jest cywilizacja potworów, barbarzyńców, to cywilizacja kultu śmierci.
[ Dodano: 2016-10-21, 22:35 ]
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy zgadzacie się z opinią prezydenta?
To z ostatnich wiadomości powiem że snajper który miał pilnować prezydenta czy kandydata na prezydenta francji okazał się skończonym idiotą i postrzelił przez przypadek dwie osoby podczas jego przemówienia. Temat sprzed 2 tygodni ale nadal gorący, jeszcze w zeszły czwartek słyszałem go w BBC http://metro.co.uk/2017/0...sident-6479903/
_________________ The Light shineth in the Darkness,
and the Darkness comprehended it not.
[ Dodano: 2017-03-19, 08:07 ] Dobra zmiana ciąg dalszy. Szykujcie się na kolosalny wzrost cen książek, komiksów, podręczników, zeszytów i w przyszłości E-Booków. Księgarnie internetowe i te stacjonarne będą padać jak muchy przez tą ustawę. Jak nie wiecie o co chodzi to wpiszcie sobie w Google "Jednolita cena książki".
To chodzi o cenę podaną na książce, od której nie będzie można robić promocji. Akurat to było postulatem małych księgarni, które nie mają szans na promocje podobne do tych w empiku i merlinie (firmy połączyły się). Temat książek jest mi bliski i widać różnicę w kosztach prowadzenia działalności przez małe księgarnie prowadzące działalnośc w jednym punkcie a wielkimi sieciówkami. Problem z rywalizacją z empikiem mają również wydawnictwa, które prowadzą działalność księgarską. O czymś to świadczy. Holding, który stworzył empik: merlin, smyk i parę innych rzeczy, stoi obecnie na pozycji praktycznie monopolistycznej i trzeba temu zaradzić, bo jeśli to empik będzie największym sprzedawcą to wydawnictwa będą drukować tylko pod nich a to stwarza bardzo poważną sytuację w której wiele dobrych rzeczy z różnych dziedzin może się nie dostać do druku ponieważ niei jest sprofilowanym przez empik targetem. Nie wiem czy metoda jest dobra, można tu polemizować, może warto byo to zrobić po przez ustawy antymonopolistyczne okreslające maksymalny udział w rynku jaki może mieć dana firma. Nie wiem, ale na pewno należało przeciwdziałać
Zdaję sobie sprawę z konsekwencji dlatego mówię, ze być może UOKIK powinien cofnąć zgodę na przejęcie kolejnej sieci księgarskiej przez empik lub nakazać sprzedaż części lokalizacji. Nie wiem, ale na pewno błędem było dopuszczenie do powstania tak dużej sieci, która monopolizuje rynek. Jako spółka nie płacą podatków bo tak to sie robi, wykaszając konkurencję małych rodzinnych księgarni doprowadzają do szerzenia się nędzy. To poprzedni rząd zrobił nam ten problem trzeba miec tego świadomości. Konkurencja jest konieczna dla dobra nas wszystkich
maat_, jak do tej pory to z reguly w malych ksiegarniach bylu korzystne promocje w stosunku do empika...
_________________ - Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
Książki i tak stają się powoli dobrem luksusowym... szczególnie jeśli chodzi o pozycje z porządnym opracowaniem merytorycznym....coś czarno widzę całą sytuację, niestety. Osobiście często nie stać mnie na nowe książki więc buszuję po antykwariatach. Myślę, że z tym pomysłem jest tak jak ze wszystkimi propozycjami polityków - rzucono hasło i na szybko coś ,,sklecono" zamiast pomyśleć generalnie, całościowo i zobaczyć prognozowane konsekwencje działań. Wszystko nie uderzy po kieszeni molochów księgarskich ale nas, kupujących, co zresztą jest symptomatyczne.
bezn, ja buszyje po koszach w centrach handlowych, sklepikach z tanimi ksiazkami, jarmarkach... jezeli kupuje nowe, to w sumie chyba zawsze w empiku, albo w Matrasie. Ale tez - na wyprzedarzach, czesto edycje kieszonkowe.
Przez ostatnie lata najwiecej zarobila na mnie... biblioteka wydzialowa. Sporo ksiazek z kasacji pokupowalam, albo przez kogos oddanych.
_________________ - Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
Cascabel, widzę, że mamy podobne metody poszukiwania najlepsza książka to wartościowe wydanie, dobre merytorycznie i edytorsko za śmiesznie niską cenę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum